costamcostam
Komentarze: 10
Nie wiem juz zupelnie w co RYNCE wpakowac, bo wszystko co bylo do wyszczenia/umycia/odkurzenia/wypucowania juz wyczyscilam/umylam/odkurzylam/wypucowalam. Nudze sie, no. Okna tez umylam. Dzisiaj. Z nudow nawet powyciagalam talerze, gary i takie tam i umylam szafki. W sumie nie wiem po co, bo byly czyste. CZYSTA lodowke tez umylam. I z wierzchu i od srodka. A jak se lazienke wyszorowalam, ho, ho! Podczas mycia psich misek doszlam do wniosku, ze przemebluje. To troche poprzestawialam.
Normalnie jak nie ma chlopa, to nudno, wiecie? Nie ma na kogo z awantura/obiadkiem/golym tylkiem czekac. Chociaz nie, to ostatnie, to nie, bo jakos nie praktykuje. A taki sentyment do ubran mam. Jeden OCIEC na gg mnie mial zabawiac, ale pierwszy raz w zyciu czuje sie wystawiona do wiatru. Przez faceta. Facet to swinia. Wiadomo.
No i tak sobie siedze, pitu, pitu uprawiam czynnie. Pojde, zrobie te placki, co to Maklowicz ostatnio tez robil. Placki sa fajne, bo sa smaczne i fajne.
A i tak mi sie geba cieszy, jakbym za mlodu po glowie czesto obrywala. Aha, bo ja mam dla Was niespodzianke. Niespodzianka bedzie w sobote, dobrze? No. To ja sie oddale w kierunku sterylnej kuchni mej.
Dodaj komentarz