Bez tytułu
Komentarze: 1
Pozno juz Kochany. Przyjde do Ciebie. Do cieplutkiej poscieli. Delikatnie, uwazajac, by Cie nie wyrwac ze snu, wsune sie pod koldre. A ty bezwiednie przygarniesz mnie silnym, cieplym ramieniem. Nawet nie bedziesz wiedzial, ze ucaluje Twoje usta na dobranoc. Zasne bezpieczna, wtulona w Ciebie. Wlasnie tak... Zasne, by dolaczyc do Ciebie, lezacego na wznak, na srodku zielonej laki, patrzacego na leniwie umykajace chmurki. Takiego rozleniwionego...z przymknietymi oczyma i zdzblem trawy w ustach...
Dodaj komentarz