oj Kotka Ty kokietko jedna ;)) to, że jest utrzymany w niepoważnym tonie, nie znaczy, że nie traktuje o sprawach poważnych i to często baaardzo mądrze. ja wyrobione na Twój temat zdanie już mam. myślę, że zrozumiałabym Cię bez słów, nawet jakbyś miała z tego swojego rubaszno-pobłażliwego tonu nie spuszczać ni na minutę.:)
poza tym - wierz mi - lepiej być nie do końca poważnym i ustrzec się śmieszności srania patosem (brrr!)
Dodaj komentarz