Bez tytułu
Komentarze: 7
Chryste Panie na bananie, troszke jakby upal byl, ale nie zebym tam zaraz marudzila, se w lozku z rana poplywalam, bo co mi tam, nie?
Mam natomiast zagwozdke innego typu. Na urodziny dzis idziemy. Do jednego takiego, nie dosc, ze go z trzy razy na oczy widzialam, to jeszcze go nie lubie, a prezent musze kupic. I tu wlasnie mam problem, bo z tego co wiem, to koles zainteresowan nie ma ZADNYCH. Moge isc na latwizne i kupic perfumy, ale ja juz tak mam najebane pod deklem, ze nawet jak za kims nie przepadam, to chce zeby ten prezent zawsze byl super fajny i super trafiony i jeszcze fikusnie pakuje. A tak juz lubie jak sie ludzie ciesza, i co, no ukamienujcie mnie. Ale wczesniej powiedzcie co mu kupic, bo sie czuje jak dziecko we mgle. Ksiazek nie czyta, to moze jakis ladny album; zeby se poogladal? Hehe, swinia jestem, cicho.
A ta jego mnie znowu bedzie zabijac spojrzeniem na tyle skutecznie, ze kolacja mi pewnie bedzie w gardle stawac. Popierdolona dziewczynka. Pozniej pogadamy o CIEZAROWKACH... Nie ma jak udany sobotni wieczor, nie?
a jak chcesz byc kurewsko zlosliwa to moze prenumerate National Geographic ? ale nie, tam sa obrazki... no to Le Figaro :D (oczywiscie nie caloroczna bo za drogo wyjdzie)
Dodaj komentarz