Bez tytułu
Komentarze: 5
Czasem klne jak szewc. Fakt. Pasuje mi to. Zamaist mowic "Ojej, jaki ten chodnik nierowny!", mowie "Zesz kurwa!". Vide ---> Miodek. Przeklinanie jest wygodne. Nie rozwlekam sie nad czyms, tylko podsumowuje jednym slowem. I to wystacza. Wszyscy wiedza o co chodzi.
Sa jednak momenty, w ktorych nie ma miejsca na wulgaryzmy. I to nie jest przemyslane. Wtedy to po prostu nie ja. Kochajac nie potrafie przeklinac. W moim pojmowniu Milosci to sie nie miesci. Gdy kocham robie sie miekka, pluszowa, dobra... Chce slyszec "Kocham Cie", chce to mowic. Ale tylko w ten cieply sposob. I tak chce sie czuc.
Z moim Mezczyzna chce sie kochac. I okreslac to wlasnie tak.
Kochac...
Nie mam dzis polotu zupelnie. Shit happens. Ale chcialam to napisac.
Dodaj komentarz